CZEMU NAS BYŁO BRAK?
wiesz, że to dla Ciebie... przecież
Gdzie była sarenka w kolorze morza
Która wskazywała szlak?
Czego dotykały nasze uszy
i czemu nas było brak?
Czemu był to szept głuszy
nie czerwonego strumienia plusk?
Tam gdzie pachnie świeża ziemia
I ... czemu nas w tym nie było już?
Czemu gwiazd z nieba nie zsyłano
Wówczas..
i czas się nie wybrzuszył
w tym miejscu
dla nas
Jak piwosz kumpel uśmiechnięty
z podkową na okrągłej buzi
Ten od Zuzi
wiesz...
wtedy z każdej ze stron
udałoby nam się dotrzeć do duszy
i skruszyć dzień jak
serca się kruszy
na noc
pełną słońca
na chwile
ech!...
na wieczność gorąca
A my tymczasem...
zgubieni w labiryncie zamysłów
innych barw
Przez niebo bez znaków nie olśnieni
Zmyleni przez noc bez gwiazd
Wśród paranoi niewiasty ziemi
przez bezludzi zamieszkałej
zapomnieni..
Nie oniemieni przez samych nas
nie spotkani...
na czas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.