Czemuż Waćpani swe lico...
Czemuż Waćpani swe lico purpurzysz?
Zaliż to słońce rumieńce maluje?
Jeno się sama myślami strofujesz
i jak przed słońcem gdzieś wzrokiem
uciekasz.
Zaliż to słońce rumieńce maluje?
Wszak białogłową mi jesteś nieobcą;
po co przed słońcem gdzieś wzrokiem
uciekasz
kiedy urody u Waćpani siła
Wszak białogłową mi jesteś nieobcą;
zacności w Tobie zawsze jest niemało.
Kiedy urody u Waćpani siła
przeto nie grzechem miłosna jest uczta.
Zacności w Tobie zawsze jest niemało,
w ciężkich terminach wciąż mi jesteś
rada.
Przeto nie grzechem miłosna jest uczta
i szczere do niej uczynków namiastki.
W ciężkich terminach wciąż mi jesteś
rada,
jeno się sama myślami strofujesz.
Szczere mam do niej uczynków namiastki;
czemuż Waćpani swe lico purpurzysz?
Komentarze (46)
bardzo oryginalnie i ciepło...dzisiaj to słońce
rumieńce maluje:) pozdrawiam Kaczorku niedzielnie