Czerwone...
....szpilki...
nogom dodają
rezonu
te same tańczą,
brylując na parkiecie
uczuć
w komponencie czerwonej sukienki.
I jestem
płachtą na byka gniewu
szalejącej niemocy losu
wiru taktów celtyckiej muzyki
uprowadzoną, serca czarem
równie oszalałego
jak gniew do okiełznania
narastający w blasku
zachodu słońca
Trach!- Pęka
i moc czerwieni ...
kłania się życiu
upadły anioł (..)
Komentarze (48)
@dziękuję Aniu ...miałam go nie zamieszczać ..ale
płacha jest płachtą ..pozdrawiam :):):)
Zapomniałam dodać, że świetny wiersz!!
czasem i gorąca miłość (łamiąc przysłowiowy obcas)
upada