Czerwone obcasy
Na wysokich czerwonych obcasach,
niekonwencjonalnie zjawię się u twych
drzwi,
założę czarne okulary by zakryć w oczach
pożądliwy błysk.
Bez pytania, na boso,
skryję się za zasłoną okna
bym przez całą noc mogła wpatrywać się
w zakazaną dla mnie twarz.
Wsłucham się w twój rytmiczny oddech
i niesłyszalne dla nikogo
bicie serca.
Gdy zjawi się ona, przymknę oczy
by stłumić nienawiść.
W prezencie podaruje jej
wyrzut sumienia.
Wraz ze wschodem
założę czerwone obcasy
zostawię ślad na twym policzku,
by ona gdy się obudzi wiedziała,
że przyczyna zdrady i rozstania
spokoju nigdy nie zazna.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.