czerwonokrwista
skąpana w słońcu
płynęłaś czerwonokrwista
biel skrzydła kładłaś na fale błękitu
dziwiąc gwałtownym
tytanowym blaskiem
nadzieja niosła wyżej i wyżej
marzyłaś
kilka czerwonych kropli
zachwiało skrzydłem
goryczkowe pola
przygarniasz teraz
nie twoje one
wzlecisz
autor
MEG
Dodano: 2013-07-13 00:06:03
Ten wiersz przeczytano 3268 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (76)
Ciekawie
i takich lotów życzę :)
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
żeby tylko zebrać siły i myśli a nadzieja zastąpi
skrzydła...dzięki.
zraniona lecz z nadzieją...nie upada - unosi
się...dobry przekaz - pozdrawiam;)-)))))))
Ja widzę nadzieję i niepewność. Coś, co spotkała
peelka. Pozdrawiam i chylę czoła.
Zraniony ptak, zranione życie.
Refleksyjny wiersz, daje do myślenia.Bardzo mi się
podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Ladnie.Lubie do Ciebie wpadac, smutna:)
MamoCóro, jesteś niemożliwa :))
Dziękuję Krzemanko, Gołąbeczko i Roxi.
Krzemanko - czasem niewidoczna rana odbiera każdy
sens.. wtedy na prawdę niełatwo pomóc, można tylko
próbować...
Dobrego dnia Wam życzę. :)
Dla mnie to strącony anioł, albo dusza poetki. Podoba
mi się ta niejednoznaczność. :)
Ale, ale cały czas jestem pod przeogromnym wrażeniem,
jaki wywarł na mnie poprzedni wiersz autorki i
wszystkich, którzy jeszcze nie tańczyli LIBERTANGA >
ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA. Rytm i temat współgrają tam
ze sobą idealnie.
Pozdrawiam, wybacz smutna, uważam, że warto jeszcze
trochę potańczyć :)
Ładnie wyrażona pociecha, dla kogoś zranionego. Miłego
dnia.
czytam i skojarzeń mam kilka ...
Czy to nadzieja jak przestrzelony ptak? słowa
chwytają...pozdrawiam:)
Madi wiesz coś i w tym jest co napisałaś, wyczułaś..
Pozdrawiam :)
Trochę jak Ikar...
Pozdrawiam:)