Człapią powoli
wielu odejścia się boi
przecież tak pięknie
tutaj jest
ulicami idzie ludzi gromada
jeden do drugiego
uśmiecha się
młodzi za ręce się trzymają
młodość do przodu
iść pozwala
dla nich świat
kolorowy jest
starsi
pod rękę człapią powoli
ich czas staje w miejscu
z trudem głowę podnoszą
wszystko ich boli
o to historia życia cała
staruszek z godnością kobietę
pożegnał
odchodzą powiedział
do jutra i odszedł radosny
pani rankiem wstała
kawę zaparzyła
na próżno czekała
smutek ją ogarnął
z oczu łzy spływały
nie wiedząc że odszedł
jedynie w jej pamięci
pozostał na zawsze
Autor Waldi
Komentarze (11)
nie da się szybko człapać
ciekawy wiersz
pozdrawiam :)
Pięknie o uczuciu :)
Starzejesz się Waldi. Taki smutny wiersz. W moim wieku
po siedemdziesiątce niecałe dwa lata, dopiero zaczyna
się prawdziwe życie. A Ty jesteś młodszy o siedem lat
młodzieńcze. Jesteśmy dużo bardziej doświadczeni,
mądrzejsi, ostrożniejsi, szanujący zdrowie, na
wszystko mamy więcej czasu. Żyć nie umierać...
A wiersz fajny pomimo, że smutaśny. Pozdrawiam, głos
zostawiam. Miłego dnia ;)))
Wiersz z chwilą zadumy...
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak zwykle niezwykle. Pozdrawiam Cię przyjacielu
cieplutko i słonecznie :)
Ładnie o tym napisałeś. Jak człowiek młody był, to
inne myśli zaprzątały mu głowę. Na starość
inaczej.Pozdrawiam.
Zmiana w myśli...dzisiaj nasz byt, nasze
przemijanie...coraz częściej o tym myślimy...
pozdrawiam
... pięknie wkrada się smutek miedzy wersy...
Pozdrawiam cieplutko :)
Świetna zaduma nad przemijaniem. Pozdrawiam
Miłego dnia Czarodzieju :*)
Witaj Waldi. Tak kiedy człowiek jest młody nie często
myśli o śmierci. Wiadomo im stajemy się starsi, te
myśli częściej zaprzątają nam głowę. Jednak kiedy ta
zabiera nam ukochaną osobę, którą znaliśmy prawie tak
samo jak siebie to tak jakbyśmy żegnali cząstkę samego
siebie. Na odejścia nigdy nie będziemy gotowi, ale
dobrze, kiedy jest wiara i nadzieja, bo to one
pomagają przetrwać te okrutne pożegnania z Miłością.
Moc serdeczności Waldi.