Człapu, człapu, człap
Przed wejściem schody, bez poręczy,
a na nich starość z cicha jęczy.
Oddaj mi czasie tamte lata,
gdy żyła mama i mój tata.
Wtedy,biegiem je zaliczałam,
w wyścigu zawsze wygrywałam.
A teraz, człapię krok za krokiem
i coraz wolniej, z każdym rokiem.
Łatwiej jest schodzić, niż się wspinać,
kolana nie chcą już się zginać.
Pod górę wchodzę objuczona,
targania siatek nauczona.
Na trzecie piętro, powolutku
po dziewięć schodów, aż do skutku,
pod drzwiami staję zasapana
i coraz bliżej mam do Pana.
Ale co robić, windy nie ma,
więc nie smuć babciu i zmień temat.
Komentarze (28)
poZdrowka ;)
Dobry wiersz. Cóż powiedzieć - proza życia.Nie zawsze
nam do śmiechu.Pozdrawiam.
świetna, refleksyjna proza życia...miło widzieć i
zdrówka życzę:) pozdrawiam
Witaj Kochana a nogi jak chodzą tak chodzą ALE CHODZĄ!
Młodym był każdy ale czy każdy doczeka dojrzałych
lat!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie na miłe popołudnie:-)
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie w optymistycznych
komentarzach.
Mam teraz wizytę w środę, anestezjolog zakwalifikuje
mnie do zabiegu, może zgodzi się na narkozę, zamiast
znieczulenia miejscowego, które wspominam bez
entuzjazmu.
Człowiek narzeka, że źle, ale chce pożyć jeszcze, ale
tylko dla dzieci i z ciekawości co dalej...
Pozdrawiam.
mam podobnie, zwalniam,,,pozdrawiam :)
więc nie smęć babciu i zmień temat.. bardzo mi się
podoba!!
Niestety z upływem czasu stajemy się coraz bardziej
"sztuczni".
Podobno głupcy się nie boją.
Będzie dobrze!
hmmm... ot tak wydawałoby się po prostu w temacie
przemijania
Witaj Koncha, w sposób prawdziwy oddałaś zmagania z
codziennością.Trzymam kciuki aby wszystko poszło
dobrze podczas zabiegu. Strach to naturalne uczucie
przed każdą operacją,zobaczysz wszystko będzie dobrze.
Dużo zdrowia życzę. Serdeczności.
Strach zawsze jest czy tego chcesz, czy nie.
To wierszydełko, powstało ze strachu przed zabiegiem,
który wyznaczono na 17.05.16, aby dodać sobie odwagi.
Nawet nie wiem dlaczego tak się boję, przecież mam już
jedną endoprotezę, prawie osiem lat:(