Człowiek legenda
Człowiek Legenda
Boga w klapie obnosisz wytrwale
bratasz się z klerem na jego chwałę
datki obfite na tacę kładziesz
by sądy o tobie ukryć w kościele
Na klęczkach do Częstochowy
szedłbyś codziennie
czy w słońcu upalnym czy w niepogodzie
prosić o więcej więcej obficiej
tylko dla siebie tylko dla siebie
W procesji na czele bierzesz swój udział
by swym ubiorem zazdrość nie wzbudzać
ubrany skromnie jak w niedzielę
wyglądasz jak pączek w maśle smażony
Gdy tylko filmowa kamera się włączy
przybierasz postawę mocno skruszoną
wypowiedź twoja krótka i zwięzła
gdyż diabła trzymasz ukrytego w ogonie
sprzeciwu nie znosisz pałka atrybutem
chcesz na pomniku stać jak Lenin kiedyś
marzysz by stać o wiele dłużej
może na lata może na wieki
Łódź 25.11.2012 Mirosław Pęciak
Komentarze (2)
Interesujący wiersz:)
Pozdrawiam
Każdy człowiek jest aktorem na scenie swojego życia.
Zmienia maski w zależności do odgrywanej roli,
/czyż nie?/
Pozdrawiam:)