Człowiek z marmuru
Człowiek z marmuru pokryty taflą lodu
Rani czyjeś serce niszczy się zza młodu
Wzbija się wysoko po trupach najwyżej
Z dnia na dzień pogłębia im dalej tym
bliżej
Owocem jest nienawiść
Przeklęta zbrodnia...
Korzeniem jest zawiść
Przeklęta parodia...
I wszyscy Go widzieli
Pierwszy podniósł rękę
W wielkim kręgu chcieli
Aby poniósł mękę
Lecz tchórzami byliśmy
Tchórzami będziemy
Te Życie wzięliśmy
W swym Życiu umrzemy
Widziałam ich twarze
Śmiech i Łzy...
Kto Ich ukarze co zniszczyli sny?
Człowieku z marmuru
Istnienie nie boli
Lecz bolą kłamstwa
Gdy nie masz zbroi
Głucha radość stoi tuż obok Mnie
Przeklęta złość zatruwa żyły Me
Odchodzę daleko by niewidzieć zła
Jeśli stanę przed Nim
Krzyknę...Zabójca!
2001
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.