Człowiek ofiarny
Ja tabletek nie biorę,
w żadnym jakimś kolorze.
Nie jest u mnie nic chore,
i nie czuję się gorzej.
Proszę mnie nie kaleczyć,
żadnym słowem daremnym.
Ja nie muszę się leczyć,
bo nie jestem człek ciemny.
Czasem w ciało coś strzeli,
tu przyznaję się szczerze.
Ale diabli to wzięli,
chociaż w takich nie wierzę.
Czasem skurczy dostanę,
zwłaszcza kiedy się schylę.
A szczególnie nad ranem,
kiedy snem jeszcze płynę.
Może puszczę i bąka,
bo nie wstrzymam pierdzenia.
Zawsze coś się przybłąka,
takie coś od niechcenia.
To są jednak niuanse,
w życiorysu ciągłości.
Zdrowie większe ma szanse,
większe ma możliwości.
Proszę mnie nie obrażać,
słowem więcej niż marnym.
Szansę sobie sam stwarzam,
bom człowiekiem ofiarnym...
Komentarze (3)
Tadziu życzę ci wszystkiego najlepszego, a czy musisz
się leczyć to zapytaj lekarzy. Bądź zdrowy i te bąki
sadź jak najwonniej. A gdzie podziękowanie za
inspirację? Tadziu ja Ciebie obrażać? Chłopie co ty
mówisz. To jedynie żarty nie z Ciebie ale z treści
przedstawionej w wierszu. A co do tabletek to coś mi
się zdaje że lat Ci nie ubywa i tego etapu się
najpewniej nie da przeskoczyć, obym się mylił.
Pozdrawiam z plusem:))))))
I nie musisz z telefonami się bawić, a co...takie tam
drobiazgi...
Pozdrawiam z uśmiechem...
Rytmicznie, zabawnie, aczkolwiek dosadnie. Fajny.