Czołg
jak czołg przystawiłaś mi lufę do skroni
z uśmiechem na ustach szarpałaś za spust
...wiele razy
bum w serce
bach w wartości
i jeszcze seria po cierpliwości
zazdrosna amunicja o wyimaginowane
kłamstwa
teraz została tylko
czarna jak smoła trawa spalona
oraz zorane bliznami pole
po wojnie na argumenty
i jak?
zadowolona?
autor
Samuraj Grześ
Dodano: 2006-08-10 09:50:42
Ten wiersz przeczytano 930 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.