Czternaście stacji moich myśli
....dla A...
Tak skazany na śmierć zostałem
Tak wydany oprawcom, niewiernym
świat odkupić pragnę
Pragnę być tak miłosierny
Biorę krzyż na swe ramiona
Grzechy świata biorę tego
Krew błękitnie-aksamitna
Z boku płynie przebitego
Wiatr nadchodzi wątpliwości
Ktoś zbyt wolno czas odmierza
Chwila równa jest nicości
Sprawiedliwość mi wymierza
Tak bezsilny
W świętej ziemi pragnę krzyż mój schować
Ojciec mój tak nieomylny
A nie może mnie uratować
Matko moja za twą sprawą
Tyś mnie światu ukazała
Ja zwyciężę grzech i zło
Tyś swą rolę wykonała
Z szat obdarty,
Lecz ubrany obelgami
Do krzyża przybity
Wiszę wraz ze skazańcami
Pora spojrzeć prawdzie w oczy
W punkt centralny uderzają
W mą wrażliwą słabą duszę
Nutą brzmienie zabierają
Film ten kolor ma szarości
Atmosfera przesiąknięta
Krwią bezbarwną, brak miłości
Krzyż mój nosi miarę piętna
Z tej szarości się wyłania
Z życia więzów oswobodzić
Przyszła smukła szara Dama
By w kałuży życia brodzić
Wkoło bliscy, ktoś tam płacze
Syn wasz martwy na betonie
Podziwiajcie mnie rodzice
Ktoś mnie zamknął w śmierci łonie
Kto mnie zdradził kto mnie wydał
Moja nieakceptowana dusza
Promień czarnej grzesznej krwi
Nieskazitelną jasność wzrusza
Jasność- ciemność opłakuje
Na mym ciele warstwa gleby
Obok rosną same tuje
Niespełnione me potrzeby
Rosną tuje w szarym świecie
Szary odcień swej zieleni
W stronę słońca pokierują
Które szary świat odmieni
Te cierpliwe, smutne drzewka
Doczekały spełnienia pragnień
Tak jak kwiaty nad mym ciałem
A ja gdzieś pod nimi na dnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.