Cztery piętra do raju
Kochanej Ewci
Pamiętam kiedy pierwszy raz
Pokonywałem te cztery piętra
Piętra do twego domu
Wtedy jeszcze nie mogłem wiedzieć
Że to droga do szczęścia
Schody do Nieba
Otworzyłaś mi uśmiechnięta
Usta twoje były radosne
Skóra promieniowała szczęściem
Ja stałem przejęty
Patrzyłem na twe ciało wspaniałe
Słuchałem słów czułych
Minął rok i miną też drugi
Od kiedy pokonuję swoje schody do raju
Od kiedy jestem piekielnie szczęśliwy
Komentarze (1)
Traktuję to jak wyznanie miłości, wyznanie, które
usłyszeć można po latach wciąż wspólnie "żytych".