Czuje ból,rozpacz...(w chwilach...
Czuje ból,rozpacz mnie nawiedziła
jest mi smutno i źle,
połknełam haczyk samotności
i wredny rybak nie chce mnie wypuścić...
nie spełnie jego życzeń,
bo żyje jak mi się chce,
nie zawładnie mną człowiek,
bo równy mi on...
boje się lecz krzyczeć nie moge,
płacze,bo to przynosi mi ulge
i znów wieczorem by zapomnieć o tym
zaspokoje pragnienie alkoholem,
pragnienie bliskości...
oj tak ogromne jest,wie chyba każdy,
każdy kto żyje jeszcze w swoim własnym
świecie
i pilnuje swoich idei,swoich wartości,
by nie popaść w otchłań samotności...
Żal jest potężny i nawet nie da się go
strawić choćby się starano,
smutek niestety ogarnia całe ciało,
bólu pełne me oczy,
rozpacz na mojej twarzy narysowana
wyraźną kreską,jakby markerem.
Co począć dalej?
I znów pełno pomysłów,ale trudno wybrać.
Tak okropne są chwile mej słabości,
lecz tęczy nie będzie,
albo zastygne jak lawa,
albo wybuchne w wulkanie,
w mej psychice,będe jak magma
i będe czekać do następnej takiej
chwili,
by znów móc wybrać
i przetrwać....
Dla wszystkich ludzi,bo w smutku trudno podjąć odpowiednią decyzje,ale trzeba coś wybrać.Wybierajcie dobrze!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.