czy to tylko, sex...
smuga znad świecy ciemność przenika
dotyk warg ciepłych
czubek języka
oplata usta dławi tak czule
firana muska szary cień tiulem
który całuje opuszki palców
szepczesz do ucha
niby w różańcu wiotkie karesy
tak namacalne
jakże te chwile ponadrealne
giętkie i gładkie jak rama łóżka
napięcie dławi
puchem poduszka
jestem przy tobie
śpi pokój w ciszy
ona jedyna szum pulsów słyszy
noc łapie tony chwil pożądania
z rankiem nadejdzie
moment rozstania
Komentarze (31)
Stefi! - podoba się! - nawet jeżeli to tylko seks.
Zazdroszczę, bo ja po kwadransie robię wysiadkę, a w
opowieści realistycznej - dodać mogę tylko kwadrans
akademicki mojego spóźnienia.
Pozdrawiam Ciebie i proszę - pozdrów Adrzeja:)