czyściciele przybywają we śnie
czyściciele przybywają we śnie
ze wzgardą na ustach
z obrzydzeniem na dłoniach
cicho i dyskretnie eksmitują
ze skamieliną wzroku
z niepokojem we krwi
penetrują, obnażają
jak zwierzęta
wymykają się
jedynie bóg
w drodze na wysypisko
poklaskuje
wirtuozerią swych migotliwych skrzydeł
oblepiony nieczystościami
wczorajszej kolacji
autor
tb133
Dodano: 2005-07-12 09:14:36
Ten wiersz przeczytano 654 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.