O czystości
Choć to niektórych może złościć,
lubię powtarzać zdanie,
że od grzeszników dużo gorsi
bywają purytanie.
Purysta
Z byle okazji szybko korzysta,
gdy wypatroszyć może do czysta
wiersz z wulgaryzmów, choć utwór nowy
po tym zabiegu bywa bezpłciowy.
autor
krzemanka
Dodano: 2023-05-07 11:58:17
Ten wiersz przeczytano 1307 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Pozdrawiam z podobaniem :)+
Świetne fraszki. Pozdrawiam :)
Dziękuję Gabi za nader pochlebną opinię. Miłego dnia:)
Refleksyjne, super fraszki.
Pozdrawiam serdecznie Krzemanko:))
Anno: Już wiem o co Ci chodzi. Zajrzałam teraz pod
wskazany tytuł.
Zapewniam Cię, że te fraszki nie mają z Twoim wierszem
nic wspólnego, a powstały w chwilę po zdjęciu mojego
wierszyka pt. "False friends" za zawarte w nim słowo
"gówniany", a niestety tak, a nie inaczej, tłumaczone
jest imię Bogdan na turecki. Pozdrawiam:)
Anno: Bądź łaskawa napisać jaki Twój pomysł
wykorzystałam, bo póki co nie wiem o co chodzi.
Pozdrawiam.
Wypowiedziałam się, dając delikatnie to, że
wykorzystałaś mój pomysł, czyż nie?
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy tu zajrzeli i
odnieśli się do przekazu.
Miłego dnia:)
Oj, tak; oj tak; oj, TAK...
ale sa też tacy, którzy non-stop sypią pieprzem, i ten
sposób zawsze wszystko popieprzą lub spieprzą
Super fraszencje
Miłego dnia, Aniu:-)
Trafnie:)
Spuryfikowani- o tym pisałam.
Puryfikacja- oczyszczenie, albo translacja z
niepotrzebnych słów (zdaniem tłumacza)
Czasem bywa nadmierną i niepotrzebną.
Wulgaryzmy osłabiają siłę wiersza, nie wzmacniają go.
Wulgaryzmy też należą do zasobów leksykalnych
polszczyzny i tam, gdzie są potrzebne, należy ich
używać. Jednak rozumiem purystów. Wulgaryzmy są tak
nadużywane, że u normalnego użytkownika języka budzą
"odruch wymiotny". Trudno więc się dziwić, że ktoś
czasem zapędzi się w ich usuwaniu.
Prawda :-)
Z wulgaryzmami jak z przyprawami, byle nie przesolić i
nie (s)pieprzyć jak tego wieprza u Brzechwy ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
„Nie pieprz, Pietrze, pieprzem wieprza,
Wtedy szynka będzie lepsza”.
„Właśnie po to wieprza pieprzę,
Żeby mięso było lepsze”.
„Ależ będzie gorsze, Pietrze,
Kiedy w wieprza pieprz się wetrze!”
Tak się sprzecza Piotr z Piotrową,
Wreszcie posłał po teściową.
Ta aż w boki się podeprze:
„Wieprza pieprzysz, Pietrze, pieprzem?
Przecież wie to każdy kiep, że
Wieprze są bez pieprzu lepsze!”
Piotr pomyślał: „Też nie lepsza!”
No, i dalej pieprzy wieprza.
Poszli wreszcie do starosty,
Który znalazł sposób prosty:
„Wieprza pieprz po prawej stronie,
A tę lewą oddaj żonie”.
Mądry sąd wydała władza,
Lecz Piotrowi nie dogadza.
„Klepać biedę chcesz, to klepże,
A ja chcę sprzedawać wieprze”.
Błaga żona: „Bądź już lepszy,
Nie pieprz wieprza!” A on pieprzy.
To Piotrową tak zgniewało,
Że wylała zupę całą,
Piotr zaś poszedł wprost do Wieprza
I utopił w Wieprzu wieprza."
;))
I "Sumienie miał czyste. (Nigdy) nie używane." - za
Lecem. ;)
Trafnie i zgrabnie, KrzemAniu
Pozdrawiam serdecznie