Daleko od Siebie
***
nie zawsze jest tak jak chcemy,
czasami trzeba to przeboleć,
czasami nawet nie możemy,
gdy ktoś nam wbija kolec.
są jednak w naszych światach
pełne zdarzeń pięknych chwile
nie myśląc o żadnych stratach,
myśleć trzeba o nich mile.
najpiękniej jednak gdy wzorkiem
sięgam gdzieś w Twoją stronę,
tam zawsze pod pięknym okiem
twe usta ułożone w koronę
i tak tęsknie sobie samotnie,
nie czuje się ni źle, ni dobrze,
sam nie wiem co tak ogromnie,
podoba mi się w Twych ust srebrze.
**
niekiedy zdziwiony Twym słowem
zamykam się gdzieś w marzeniach,
by przez jednego pojęcia wymowę
szaleńczo pędzić w westchnieniach
i tu wystarczy choć chwila,
każdy to chyba zobaczy,
gdy jesteś dla mnie tak miła
szczęśliwszym ja od bogaczy
gdy tylko zmienisz choć mało
ton swej wypowiedzi
przez krótką chwilę płakało
me szczęście, jak na spowiedzi
grzech za grzechem przed oczyma
mija jak dzień za dniem przelata
gdy znów objawiasz swój gryma(s)
dla mnie to koniec świata!
*
i patrzę na Twe piękne usta
jakby świat wokół wirował
ma miłość już nie jest pusta
gdy grymas Twój nie żartował
i słów już nie trzeba więcej
dając choć jeden znak nieduży
wszystko zaczyna biec prędzej
wszystko zaczyna się w burzy
deszcz kropli niewielkiej zrasza
moją twarz znowu smutną
gdy dowiaduję się, że Nasza
miłość jest jakże (złudą) okrutną
i Nas już nigdy nie będzie
nigdy wszak tak nie było
niech to zostanie orędziem:
„Przecież nigdy nas nic nie
łączyło”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.