Dar Jasnowidzenia
Miła pani siedzi w koncie,
Ona zna mnie już dokładnie.
Patrzy, wącha, głową wodzi.
Myśli "młodzież, szatan w skórze".
Pani zerka, cicho, skrycie,
Szepcze coś do towarzyszki.
Ona wzrok podnosi na mnie,
A tam ogień nienawiści.
Bóg na starość ją obadarzył,
Wielki dar ta pani nosi.
Wrok jej straszną ceche posiadł.
Szufladkuje i ocenia, czasem niszczy.
Pani ta jest bardzo cicha,
I pobożna (stara pryka),
Już mnie przyporządkowała,
Z chęcią by mnie zlała.
Teraz pisze na karteczce,
To, co o niej mysle skrycie.
Pani podejrzliwie na mnie patrzy.
Jednak nie wie, co ja pisze!
Pewnej starszej pani...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.