Dekalog Zapomnienia
Uciekając przed życiem przekroczyłem
granicę
wbiegając w gąszcz myśli straszliwych
rosnących na brzegach Styksu ognistego.
Przedzierając się przez czeluści
szatańskie
myśli zabójcze wbijają się w ciało nagie
poranione zbłąkanym wzrokiem wrogów.
Umysł walczy z przeznaczeniem które
roztacza ciemność wiekuistą przed oczyma
duszy która umiera od ciosów zabójczych.
Jedność woła krzykiem rozpaczy szukając
pomocy lecz dźwięk przemierzając świat
odbija się głuchym echem kruszącym
nadzieję.
Padam na kolana w kałuży łez życia
wypływających z ran życia krwawiących
które
głoszą kres dni ogarniętych szarością.
Spoglądam przed siebie wzrokiem obłędnym
krążącym po murze zagłady budowanym
przez umysł ogarnięty amokiem śmierci.
Zamknięty w celi śmierci podążam drogą
zatracenia która przyniesie wolność
od kłamstw, samotności, miłości i
grzechu.
Ostatkiem sił wydrapuję cegłę z
magicznym
zaklęciem którego słowo śmierć pochwycę
i wbijam w serce które pęka radością.
Ciało zamarłe ogarnia cieknąca czerń
atramentu rozkładającą każdy członek na
popiół czasu przemijającego niczym
rzeka.
Dusza ogarnięta ciemnością staje przed
wrotami Hadesu które pochłaniają
wszelkie życie topiąc je w odmętach
nocy.
Spadając w morze zagłady którym jest
nicość duszę rozrywa prawda która
nigdy nie wyjdzie na światło dzienne.
Niknąc w ciemności z ust mych nie
zchodzą
słowa modlitwy biegnących do siramaD
która zrzuca karty pamięci do otchłani.
miki TON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.