Delikatnie otwieramy
Myśli uśmiechają się od wczoraj,
szepczą zaklęcia. Biorę klucz do skrzyni
na strychu - wącham zioła.
Wymyślam recepturę na nieuleczalne choroby,
niezagojone rany.
Strych otwarty - widać niebo,
przestrzeń.
Nie ma żadnej ściany z kamienia.
Gwiazdy i padające cienie
tworzą przedziwne obrazy.
A noc? Nie jest sobą, traci kolor.
Patrzę z góry, unoszę się, płynę
w innym wymiarze. Niezwykłe refleksy
mienią się w oknach, na podłodze, suficie.
Strych powoli odsłania westchnienia,
z półmroku napływają szepty.
Przyjaźnie skrzypiąc, stare drewno
zatrzymuje ciepło. Delikatnie
się rozbieramy.
Pytasz:
Czy jutro ciebie tu spotkam?
A ja ze skrzyni pod belką wyjmuję
wiosenną sukienkę. Biegnę.
Komentarze (28)
aa to przepraszam, Halinko:)
zmylily mnie te nieuleczalne choroby i jeszcze pare
rzeczy,
mz, wiersz, ktory mozna roznie interpretowac ma
wieksza wartosc, dlatego przyjmujmy kazdy odbior,
nawet najdalszy od naszego zamyslu:)
z drugiej strony,
wiem po sobie - chcielibysmy byc
dobrze odczytywani, zrozumiani,
badz tu madry i pisz wiersze:)
milego:)
A ja idę stąd w pizz dziś pokazałam Komuś bliskiemu po
raz pierwszy moje wiersze i oczywiscie dostało mi się
za komentarze... bo chyba kurewskie!Jestem wściekła!
Nawet tu nie mogę być sobą ...
W ŻADNYM WYPADKU!
Mojej Agatki w tym wierszu nie ma. Nie bywałysmy na
strychach.
Wiersz jest związany z mężczyzną, który tkwił w
przeszłych sprawach(na strychu)Nawet dosłownie.
Delikatnie się rozbieramy- pamiętam, że i wtedy ktoś w
komentarzu odczytał to dosłownie.
Rozbieramy się -delikatnie- czyli odsłaniamy się,
zaczynamy mówić o sobie, poznajemy się wzajemnie.
Sugestie co do interpunkcji skorzystam, ale teraz
musze zmykać. dziękuję bardzo Bożenko.
Yulcia, Krkouś :) dzięki serdeczne:)
pamietam,
wydaje mi sie, ze to wspomnienia zwiazane ze zmarla
corka,
podoba mi sie, zreszta wszystkie o Niej masz ciekawe,
tchnace szczeroscia...
rozprasza mnie to delikatne rozbieranie, pasujace do
erotyku;
ale moze dla Ciebie ma znaczenie,
z drobiazgow, pierwszy myslnik zastapilabym innym
znakiem, bo najpierw peelka bierze klucz, po wejsciu
wacha ziola, nie jednoczesnie?
ale wiersz Twoj:)
pozdrawiam
Za Yulią:))
Wieczorem wrócę
Mgiełko:) Śliczna dziewczyna:))) dostaje w tyłek
zastrzyki od poniedziałku, bo jej kręgosłup na prace w
ogródku powiedział NIE!:)))więc o szpilkach nie ma
dziś mowy Mgiełko. Wiersz o strychu sprzed roku. Co
tam dziś na nim, nie znaju:)))
weszłam w jasną stronę mocy:) ze strychu zlazłam, to
było jednak szkodliwe, tak utknąc wśród starych
skrzyń, w minionych sukienkach.
SKończyłam z uleczaniem i mieszaniem ziół, ale
sukienki mam za to WSZYSTKIE NOWE:)
Dziekuję serdecznie Kochanym Czytelnikom i
Komentatorom:)
strych najczęściej skrywa tajemnice, wspomnienia
dawnych chwil, przeżyć. Jakieś przedmioty, z którymi
ciężko się rozstać bo są łącznikiem z przeszłością.
czasem jedno spojrzenie, dotyk i dzięki nim jestesmy w
innej czasoprzestrzeni. Wyczuwam tęsknotę.
Z przyjemnością wielką. Pozdrawiam serdecznie
Pięknie :-) wkładaj szpilki i sukienkę :-) dużo
słoneczka i radości... Halinko śliczna dziewczyno :-)
Ładnie, ciepło, romantycznie i pomyśleć że to tylko
strych;
Jest moc...Czuję wszystkimi zmysłami to magiczne
miejsce.I ta skrzynia.Zna zapach
tajemnicy...Pozdrawiam
Nie znam poprzedniego, ale ten na pewno otwiera
głębokie zakamarki...Piękny. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem dla Damy w letniej sukience:)
Magicznie jest na tym strychu, aż żałuję że nie mam
takiego miejsca.
Miłego dnia:)
ten wiersz był na beju rok temu. Poprawiłam,
dopracowałam, pozbyłam się rymów, jednej mało waznej
strofy i postanowiłam pokazać go ponownie, gdyż jest
mi bliski:)
miłego popołudnia, pozdrawiam:)