*demon*
umysłem zawładnąłeś
patrzyłam Twoimi oczami
dotykałam Twoimi rękami
oddychałam Tobą
szczęście ...
ale pojawiły się błędy
ludzie przerwali łańcuch życia
jedno uderzenie w twarz
ból przechodzi przez całe ciało
od głowy do nóg
utrata oddechu
odłączyli mnie od Ciebie
jak od niezbędnej choremu aparatury
upadek ...
Ty stałeś i patrzyłeś jak leżę
jak nie mogę się pozbierać
z nadzieją że to koniec
odeszłeś ...
ale pomyliłeś się
ludzie pomogli mi sie podnieść
mimo że teraz jest dobrze
to ból pozostał w sercu ...
a Ty zostałeś moim demonem
nawiedzając mnie we wspomnieniach
ale nawet gdybym znała koniec
nie zrezygnowałabym z Ciebie
pomimo tego kim teraz jesteś ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.