Depresja
Przychodzi do mnie z tak wielką siłą
że padam przed nią jak pies na kolana
Ona wie że nie umiem się bronić!
Wyciska ze mnie wszystko co boli
i czeka dotąd aż się wykrwawię
Ona wie że nie umiem się bronić!
Odbiera wszystkie szczęśliwe chwile
kalecząc wspomnienia przez nie stworzone
Ona wie że nie umiem się bronić!
Jest martwym katem mojej nadziei
mordując ją już bezpowrotnie
Ona wie że nie umiem się bronić!
Nie wstanę dopóki ona nie zechce
zanim nie wspomni wszystkiego co boli
Ona wie że nie umiem się bronić!
Pozwala mi krzyczeć i wić się z bólu
pozwala zalewać krwawymi łzami
Ona wie że nie umiem się bronić!
Zna moją każdą najmniejszą słabostkę
więc nigdy nie zdołam się przed nią
uchronić
Ona wieże nie umiem się bronić!
Klęczę przed nią jak dziecko przed
Bogiem
błagając o litość której dla mnie nie ma
Ona wie że nie umiem się bronić!
Przychodzi do mnie z tak wielką siłą
że padam przed nią jak pies na kolana
Ona wie!!!
Komentarze (4)
Mój sposób na ból (i depresję) to być jak Feniks.
Zginąć w nim, przepaść, zatracić się, pozwolić aby się
wypalił... i powstać od nowa. Do nowego życia. Silny!
pozdrawiam i życzę lepszych dni :)
Bardzo trafnie, a anafora dodaje wierszowi mocy...
Jeszcze do niedawna wyśmiewana. Dziś już z niej nie
żartują. Ten stan ducha nazywam dojściem do ściany.
Odbij się od tej ściany nawet gdy będzie bolało bo
warto.
Błagam o odrobinę litości dla nadziei, choć płomyk
niech się tli.. Dobrze znam ten stan. Spójrz dalej
poza siebie.
Pozdrawiam ciepło...