depresja
nocą ciemne chmury
suną nad ziemią
cicho
dzwonią w szyby kroplami
pukają coraz głośniej
mokre ślady zostawiają
pod drzwiami Nieproszeni
goście o zimnych dłoniach
krople coraz cięższe
tną noc jak serce
myśl nie może wyrwać się
ponad chmury ciemne
depresja
wybiera jak powódź
niech już
wiatr huragan
i gra świateł w obłokach
niech porwie mnie
ręce rozkładam do lotu
wicher w twarz
rozrywa płuca
choćbym potem miał
już nie wylądować
ponad te chmury
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.