deszcz
Zarośnięty bladością dzień
nie przeprosi
za nieuważnie zgaszony,
pozorem kojący sen.
Milczeniem
odurzy skołatane tętno
obiecując
zmianę pożogi wchłaniającej zachłannie
mglistą obcość
w przenikliwą łunę
znanej pewności.
Wilgotnie
wchłonie galopujące powietrze
śpiewem ogrzewając chłód ciała
autor
nikea
Dodano: 2010-07-26 06:30:04
Ten wiersz przeczytano 2508 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
zycze na chlod ciala -- GLOBAL WARMING
ciekawy opis deszczu,jest niepokojem duszy.
witaj, lubię znaleźć się w objęciach deszczu,
pozdrawiam.
Chyba każdy, kto pisze- stworzył coś o deszczu (ja
też:)))))))
skłania do myślenia i o to chodzi....pozdrawiam
impulsywny, świeży, to czuję:) pozdrawiam:)
jestem pod wrażeniem....po przeczytaniu twojego
wiersza można polubić deszcz...pozdrawiam
Deszcz to nadmiar wilgoci, który nie tylko psoci.
piękny obraz deszczu bogaty w metafory pozdrawiam:)
......deszcz czasami uspakaja....i
"wchłania".....pozdrawiam deszczowych liści
szelestem;-)))
Deszcz jak łzy płynie, budząc tęsknotę za słońcem.
Pozdrawiam :)
W ciekawy sposób wyraziłaś swój deszcz. Ja też kiedyś
próbowałem w wierszu pt: o deszczu. Podoba mi się
Twoja forma. Pozdrawiam:)
nieco przegadane i zbyt barokowe, ale kicz zawsze w
modzie. /// deszcz//mokre zjawisko/ to wszystko
jakże zawile napisany ale jak pięknie :)
"mglistą obcość" - pięknie :) Pozdrowionka