DIALOG BEZ SŁÓW
for Filip...
Dostrzegam płomień w oczach twoich,
blask,którego od zawsze się boisz,
a powiększone źrenice w otoczce
szklistej
zdradzają pragnienie miłości czystej...
W namiętnych gestech dostrzegam słowa,
w których nieśmiałość od wieków się
chowa!
Dostrzegam też myśli skrupulatnie
układane
w wyszukane zdania,pięknie
powiedziane...
Wrażliwość,jak para,ulatnia się z duszy,
wraz ze słowami,jak wystrzelona z kuszy
dociera do chłonnego wrażeń umysłu i
ciała,
tak pragnę,by w nim na zawsze została...
Wabisz mnie dotykiem swej egzystencji,
kusisz barwą niebanalnej elokwencji!
Pieszczotliwie głaszczesz moje marzenia,
podsycając realność szybkiego
spełnienia!
W obliczu taktownej i jakże subtelnej
piękności
moja dusza dąży do doskonałości,
by przytępić celowo wyostrzone zmysły
i pozwolić,by zrodzone uczucia zabłysły!
Jednak obawą napawa szara codzienność,
że w pogoni zagubisz swą piękną
subtelność,
a pytania na dnie duszy dokładnie
chowane,
pozostaną w niej na
wieki-niewypowiedziane...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.