Dialog,czyli monolog
płyną potoki słów nurtem
groźne jak wiosenna powódź,
wszystkie zerwały się hurtem
grzesznik może odbyć spowiedź
cisza siedzi sobie w kącie
milczy bo jest zasłuchana
zbierze snuty nici wątek
potem – teraz nić splątana
więzi interlokutora
niczym pająk biedną muchę
ja w roli egzekutora
za tę kaźń wyrażam skruchę
proszę dziś moich rozmówców
dla was to wyznanie szczere
wybaczcie że zataiłem
choruję na logoreę
Vick Thor 14.02.09 r.
Komentarze (28)
...tak sie mi widzi że cichość tyz zadowolono jak moze
posłuchać kie mo ftosi co mądrego do powiedzenio...
Podoba mi się. Czytając broczę w hieroglifie. Znaczeń
zapomnianego języka. Niemy dialog z rozmówca to trudna
sztuka tylko pytanko małe przytoczę czy wszyscy
rozumieją?
Zmusiło do myślenia - a to już wiele. Pozdrawiam i
gratuluję
Logorea słowotokiem,zalewa nas słów potokiem,ale nasz
Drogi Wiktorze,tylko słowo nam pomoże-jako mniemam
może warto,grac słowami tak jak kartą,wtedy nikt nas
nie zapyta,skąd majątek i kapitał,a poeta z takim
darem, idzie dumnie jak z sztandarem,bo poezji pięknej
słowa, na zawsze w sercu zachowa-pozdrawiam!
Sądząc po komentarzach to raczej monolog, czyli
dialog. Choroba pewnie nieuleczalna, ale da się z nią
żyć, więc się nie przejmuj.
ten wiersz do mnie przemawia, mysle nawet, ze rozumiem
jego przeslanie. Oczywiscie, ze czytalam kilka razy,
nie jestem az taka zdolna, ale przy odrobinie checi
chcialam rozebrac Twoja chorobe. Wiersz napisany
ciekawie, zasob slownictwa swiadczy o znastwie jezyka.
No cóż, najwyżej Wiktorze, jak dostaniesz słowotoku,
wytężę słuch i postaram się rozumieć (Tylko znajomi
zawsze denerwują się na mnie, bo czasem nie dosłyszę i
pięć razy muszę się zapytać, zanim zrozumiem. A mówią
w normalnym tempie ;)). Ale spooookojnie, uda mi się
:).
słowami można wiele zrobić, potokiem wylać swoje
żale,nie zawsze może do końca wysłuchane. Pozdrawiam
A mnie się podoba ta Cisza w kątku ;) ciekawy wiersz
:)
Twój słowotok jest bardzo dobry, nawet jeśli
patologiczny ;)
Logorea logoreą ale na jakim poziomie. :)
Przeczytalem dwa razy w skupieniu i ciszy, az muszę
przyznać, że bardzo mi się podoba... Ta Twa
dolegliwosc, ta Twa choroba. I powiem wiecej byc moze,
jako Twoja ofiara: Taki potok słów zawsze zrozumieć
się postaram! Logos to nie tylko słowo,a mądrość
zawarta i sztuka zrozumienia, a Twoj utwór choć
zarażony chorobą... myślę że uniknie niszczycielskiego
płomienia, mam tu na myśli poetyckiego zapomnienia. Ja
bym chętnie się zmierzył na bragadacio z Tobą, ale to
po przyjacielskim piwku xD Wszak alkohol rozwiązuje
język :)
Lepszy jest dialog, monolog może zaprowadzić tylko do
cHad. Myśli w wierszu trafne.
Nie masz Wiktorku za co przepraszać, ja Ciebie mogę
słuchać do rana. Wiersz jest niesamowity.