Dla Ciebie na koniec...
Nic dodać,nic ująć..
Tak,cierpię...
Wiedz,żadna łza nie odda tego,jak
boli...
Przyglądzasz się moim oczom,
nieszkodzi,że są zapuchnięte,
patrz w nie do woli,
zapewne więcej już ich nie ujrzysz..
To,co razem budowaliśmy...nagle runęło
niczym domek z kart...
Pytasz czemu tak rozpaczam..??
Bo serce nie może znieść złamanego
wyobrażenia wspólnej przyszłości,marzeń tak
pieczołowicie pielęgnowanych...które w
jednym momencie rozbiły me srece na
kawałeczki drobniutkie niczym ziarnko
piasku na Twojej kurtce...
Wszystko we mnie umarło z chwilą,gdy
stanęłam twarzą w twarz z własnym
sumieniem....
Odejdę już....
Lecz proszę,przytul mnie jeszcze
raz....
Niech nasz eserca ponownie połaczą się w
jedną całość...
Choć na moment...
.....................*******...................
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.