DLA MOJEJ BABCI, KTÓREJ JUŻ NIE MA
Dlapjej babci Już jest w niebie Lecz nosze ja w sercu
Babciu już nie ma ciebie.
Tak niespodziewanie odeszłaś.
Teraz jest ci dobrze, bo jesteś w
niebie.
Naprawdę wspaniałą byłaś.
Zawsze mogłem do ciebie, przyjść.
Pomagałaś mi tak wiele razy.
Czasem z ciężkiego dołka mojego wyjść.
Teraz zostały mi same przed oczyma
obrazy.
Twojego dobrego, szczerego uśmiechu.
Twej niezmiernej dobroci nie można
porównywać.
Zabrakło babciu kochana ci tchu.
Musiałaś się w podróż bez powrotu
wybrać.
Straciłem to, co miałem tak blisko
siebie.
Wręcz na wyciągnięcie mej ręki.
Teraz twe ciało i serce cudowne piach
grzebie.
Po twej stracie przeżywałem straszne
męki.
Jak bym nagle zostało moje serce
wyrwane.
I rzucone głodnym psom na pożarcie.
Przez ten jeden monet życie moje zostało
załamane.
Tak bardzo brakuje babciu mi ciebie.
Obudziły mnie wydobywające się obok
straszne krzyki.
Ludzki, nieszczęsny, rozpaczliwy płacz.
Otworzyłem swe strasznie zaspane oczki.
Jak wstawiałem z łóżka dostałem straszny
dopalacz.
Wybiegłem z mojego pokoju by się dostać.
Do ciemnego jeszcze z samego rana holu.
Widzę jak tata i ciocia zaczyna
rozpaczliwie płakać.
Widziałem w ich oczach tak dużo bólu.
Pytałem, co się stało, iż taki hałas się
zrobił.
Nikt odpowiedzi mi nie udzielił, jakiej
żądałem.
Tata do drzwi zamkniętych jak sejf pięścią
bił.
Po chwili się straszną wiadomość
usłyszałem.
Babcia cię przewróciła i leży na
podłodze.
Bez zastanowienia w szoku szukałem
czegoś.
By otworzyć, lecz babcia była już w
drodze.
Do niebios bram, wezwał ja Pana wielkiego
głos.
Gołymi rękoma drzwi swymi rozrywałem.
Przy tym łzy mi zaciekały po smutnej
twarzy.
Gdy po ciężkiej i meczącej walce
otworzyłem.
Ujrzałem obraz, który na mym życiu
zaważy
Babcia leży a z ust krew się wylała.
Już się nie rusza już powietrza nie
nabierze
Wiem ze śmierci się nie bała.
Zrobiła się zimna i cała biała oczy jeszcze
otwarte.
Lecz trzeba jej ostatni raz zamknąć.
Nie otworzy powiek i nie spojrzy na
mnie.
Tak bardzo bałem się jej dotknąć.
A przecież znaczyła tyle dla mnie.
Pomogłem ja ubrać i umyć chodz ręce mi
drżały.
Już tylko tyle mogłem zrobić dla babci.
Łzy mi spływały i na jej twarz powoli
leciały.
Teraz tylko gromnica na jej grobie świeci
Uczmy się kochać ludzi tak szybko
odchodzą.
Znikną z twego życia tak nagle bez
ostrzeżenia.
Żywi nigdy z odejściem bliskich się nie
pogodzą.
Bez nich życie czasem tak gwałtownie się
zmienia.
Babciu kochana dałaś mi tak wiele Do kńca mych dni w pamieci mojej zostaniesz Spoczywaj w pokoju Niech ci ziemia lekką bedzie
Komentarze (1)
Smutne, ale prawdziwe, taka jest niestety kolej
rzeczy. Pozdrawiam.