dla zorianny
a mnie natchnął wiersz zorianny - sobie pozwoliłam na mały dialog wierszem - inny jest niemożliwy, bo mam ten zakaz przecież:)
nie wiem gdzie
złotem maluje październik
bo u nas tylko
słota i chlapa
wiatr
co prawda
coś tam wymiata
spod nóg
i pod nogi
ślizgając drogi
unoszę głowę
i żadne klony
nie porażają
kolorem czerwonym
w brudne i szare
ubrały się szaty
znoszone zimnym
paskudnym latem
razem ze swoim kasztanem - bratem
ławki drewniane
kłują drzazgami
a metalowe
rudą rdzą straszą
leżą na nich zapijaczeni
a obok śmietnik
przebiera
rasowym smrodem jesieni
rytm pogubiłam jak drzewa liście:) - ale śpieszę się do pracy :) - a chciałam wrzucić swoje trzy grosze. poza tym wiersz zorianny jest the best
Komentarze (21)
Wiersz zyciem pisany...styl reporterski,,
konkretny,,,pomyslowy,," samo zycie."
a ja wrzucę swą ocenę i..bo wiersz jest ciekawym
pomysłem na dialog...
to już niemal reakcja łańcuchowa :) mnie natchnął
Bałachowski, Ciebie ja... i to jest fajne - podoba mi
się ten dialog wierszem i myślę, że może to wyjść
tylko na dobre... może kolejne ogniwo się pojawi? :) I
podoba mi się ta inność w każdym z wymienionych
wierszy... Dobrze przedstawiona "czarna" strona
jesieni. Dziękuję pięknie :)
Widać, że słota i zimne wiatry negatywnie wpływają na
twoje samopoczucie i nastrój. Jak się rozchmurzysz
niebo z ciebie weźmie przykład. U mnie świeci słońce
tylko wyglądać babiegi lata, wiersz refleksyjny,
gratuluje pomysłu.
Powalające metafory, odrażający opis jesieni, ale
jakże prawdziwy. Popraw błąd: "gdzie jesień maluję
październik" powinno być "maluje".
Ty jak zwykle jesteś świetna, przepięknie, choć ten
śmietnik trochę mnie otrzeźwił