Dlaczego...?
Nie calkiem nowe..
Pamietam Kiedy Bylam Jeszcze Mala...
Jadac Z Mama Autobusem...
Bylam Tak Ciekawa Swiata...
Z Noskiem Przyklejonym Do Szyby Ciagle
Pytalam "Dlacemu?"
Z Poczatku Mama Odpowiadala Na Pytania..
Praktycznie Nie Zastanawiajac Sie Nad Tak
Waznymi Dla Mnie Odpowiedziami...
Ale Mnie Nie Dalo Sie Zaspokoic...
Chcialam Poznac Wszystko To Co Mnie
Otacza...
Nie Zawazjac Na Nic Pytalam...
W Koncu Mama Nie Wytrzymala..
Krzyknela " Daj Mi Spokoj" Nie Widzisz Jaka
Jestem Zmeczona? Ty Nawet Nie Zdajesz Sobie
Sprawy Ile Ja Mam Obowiazkow Na Glowie!"
A Ja... Zdziwiona Zdolalam Tylko Zapytac
"Dlacego?"
Tak Zabijaliscie We Mnie Ciekawosc Do
Swiata...
Nie Umieliscie Odpowiedziec Mi na
Najprostsze Pytania...
Teraz Kiedy Znajdujecie W Kieszeniach u
Moich Spodnie Paczke Fajek...
Kiedy Wracam Do Domu W Jakich Godzinach Mi
Sie Poodoba..
Kiedy Nieobecnosci W Szkole Sie
Powiekszaja...
Kiedy Nasze Rozmowy To Tylko Same
Klotnie...
Nie Pytajcie "Dlaczego?!!"
Bo Napewno Wam Nie Odpowiem..
Mieszkac Razem... Byc Spokrewionym.. To Nie
Wystarczy By Byc Rodzina...
Dopisane Po Jakims Czasie...
I Tylko Kochac Tez Nie Wystarczy...
Wzbudziles we mnie zycie.. I dziecko, ktore znow potrafi marzyc i pytac... Dziekuje przyjacielu!:) Szymek:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.