Dławisz się
Dławisz się,
a odtrącasz moją rękę znad twoich
pleców.
Przez co mogę tylko pomarzyć o spokojnym
śnie.
Dlaczego musisz tak wiele znaczyć, jak nie
wszystko?
A za mnie zapłacisz tym, co masz w
portfelu
i po sprawie.
Mogłoby nas nie być.
Tylko przy napływie namiętności
tak nieprzyzwoicie zdobywamy się na to,
by po chwili opuścić normalności kurtynę
i zadawać sobie ból.
Choć nigdy niczego nie żałowaliśmy.
Czy dla siebie możemy zupełnie świadomie
cierpieć?
Albo zniszczyć doszczętnie wszystkie emocje
do siebie.
Uniesienia bezwzględnie uziemić
a naszą relacje sprozaizować.
Możliwe?
Nie.
Bo to istny autentyk.
Sami to stworzyliśmy.
Czy jesteśmy dumni z tego galimatiasu?
Nie zazdroszczę sobie, lecz
jak wyjątkowo zdarza się to co prawdziwe.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (1)
...nasze relacje sproaizować...ależ tu refleksji w
czas świąt...pozdrawiam serdecznie