Dłoni kaprysem
odwiąż mnie
skąpe marzenie
człowieka
szukającego w kapeluszu nadziei
m i ł o ś ć
odwykiem nagłym
w bezruchu
paląc listy
niedojrzałych winogron
chcę p r a w d y
dłoni kaprysem
ognistymi
od pustynnego czekania
spojrzeniami łkam
n i e i n a c z e j
reanimacji sposobem
przenigdy
nie miałam czucia
lukrowego w detalu
zwanym s e r c e
autor
Rozpromieniona
Dodano: 2016-12-05 19:28:16
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Bardzo ładny wiersz. Podoba mi się.
Ciekawie i marzycielsko
niczym
czarodziej zaczarował
do siebie przywiązał
i nie ma jak uciec
ni jak się użalić
czarodzieju
dłoni kaprysem
czar odczaruj
uwolnij mnie w:):)
Rozpromieniłaś...Pozdrawiam