Długodystansowiec
Nie pamiętam, by uderzył jakiś piorun,
innych znaków niebo też nie ujawniło.
On po prostu bardzo wiele miał uporu,
dzięki czemu wywojował moją miłość.
Kiedy sobie przypominam tamte chwile,
widzę chłopca, który śmiało mknie do
celu,
bowiem ducha sportowego posiadł tyle,
jakby czterech, razem wziętych,
muszkieterów.
Przy tym śpiewem wciąż czarował na
prywatkach.
Repertuar, moim zdaniem, miał ciekawy
i do serca, tym sposobem, w mig się
zakradł,
wraz z niebieskim balonikiem Okudżawy.
Komentarze (52)
tak Bułat to był gość
Dziękuję waldi za wgląd i komentarz.
Miłego poniedziałku:)
ładny wiersz ..Okudżawę lubię słuchać ten jego głos ..
ma w sobie coś ..
Dziękuję kaczorze i Stumpy za opinie w temacie. Miłego
dnia:)
Oj te ballady Okudżawy -Szarik, Modlitwa i inne.
Jeszcze dziś zdejmę czasem gitarę ze ściany i gram
(?)- Tylko nie wiem czemu wszyscy się wtedy z domu
wynoszą. Rozmarzyłaś mnie Krzemanko. Miłego dnia.
Upór w dążeniu do czyjegoś serca jest cechą osób
wrażliwych i kochających naprawdę.
Milego dnia Aniu, pozdrawiam paa :))
Dzięki MariuszuG za poparcie dla długodystansowca:)
Miłego dnia:)
Piękny, ciepły wiersz.
Miłego dnia :)
Dzięki za komentarz Xeniu. Miłego dnia:)
Bardzo romantyczny wiersz, dobrze mieć miłe
wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem
wiosny.
Dziękuję Arku za pochlebną opinię o wierszu.
Miłego wieczoru:)
Rytmiczny i wręcz śpiewający wiersz. Ja uwielbiałem
sprint. ;) Pozdrawiam, Aniu.
:) Sławomirze: Tak naprawdę to biegał na osiemset
metrów i ze średniodystansowca zmienił się w
maratończyka. Miłego wieczoru:)
A jak długodystansowiec już dostał co chciał, to był
już tylko krótkodystansowcem? :)
Miłej niedzieli.
Cieszę się: Zosiak, milyeno i Eleno,
że wierszyk Wam się spodobał:)
Miłej niedzieli:)