do M.
jak nanosekundy wyglądały bez dotyku Twojej
dłoni?
nie sposób przypomnieć...
co się działo z cieniem tego cienia?
czy powietrze zawsze było takie brudne?
jak wytłumaczyć pozorność tamtych chwil?
nie sposób przypomnieć...
kto chodził mrocznym ścieżkami w
poszukiwaniu owoców szczęścia?
jakiś sTŁUMiony płaszczyk zaobsorbowany
swoimi śmieciami rzucał kłody pod nogi?
nie sposób przypomnieć...
przez ten cały nie-czas, jedynie odgłos
szeleszczących liści i śpiew wiatru
przypominał mi wciąż o Twoich
dłoniach...
od M.
Małgorzacie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.