Do J…
Dla mojego kochanego J (Hefajstos, nie obrażaj się proszę, zrobię ci dzisiaj tego schabowego)
Gdy idę po zatłoczonych korytarzach
żadna myśl nie zostaje na stałe w mojej
głowie
Każdy oddech na szyi
To kolejna myśl o tobie
W morzu spojrzeń tylko twoje
kamienne oczy wywołują we mnie dreszcze
Każde następne spotkanie ważniejsze jest
już przed tym co się teraz dzieje
Twoje słowa jak miód na moje uszy dodają
odwagi i męskości
A światło padające przez okno
daje nadzieje na przyszłe radości
To ja, GorącaAfrodyta1234
Komentarze (8)
Ta nadzieja na przyszłość jest dobra! :))) Pozdrawiam
Sorry za doklejone s w mości,
przez przypadek.
Tak poza tym to ten wiersz czyta mi się ironicznie,
ale to pewnie mój problem...
Dobrej nocy życzę Afrodyto :)
:)
To dobrze, że on ma taki kojący wpływ
na peelkę, ale nie bardzo rozumiem tego, iż jego słowa
dodają jej męskości?
A nadzieja na przyszła radość niech sięm mości i
spełnia, tego życzę Wam obojgu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Gorące spojrzenia i słowa, szczególnie, jak na
"zakończenie roku szkolnego...;)
Pozdrawiam
Ładny, rozbudzający wyobraźnię wiersz.
Pozdrawiam
Marek
Ładnie napisane :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładnie Do J..., pozdrawiam ciepło i ślę
serdeczności.