Gniazdko
Ona jako gniazdko,
on jako antenka,
chcieli mieć internet,
co by ich połączył
żeby żyć rozkoszą.
Monter z radością,
zabrał się do roboty,
popieścił dwie galki,
potem rozgrzał gniazdko,
antenka już gotowa,
połączył się z gniazdkiem
I internet chodzi jak należy.
Raz do przodu, potem w tył,
gniazdko z rozkoszy drży,
całą noc szaleli,
aż ranek ich rozdzielił.
Komentarze (7)
gniazdko bez kabelka martwym zawsze będzie
gniazdko bez kabelka martwym zawsze będzie
A rano dostawca internetu ogłosił awarię sieci, która
zostanie naprawiona w czasie bliżej nieokreślonym..
Rozbawiłeś mnie :)
Pozdrawiam
Paweł
Ach, te poranki... Ładnie :)
Pozdrawiam serdecznie
fajne!
Rozbawiłeś :)) Pozdrawiam
Hahahaa... fajnie, metaforycznie i bez neolitu, może
trochę banalnie, ale spoko. Brawo TY :) Pozdrawiam