DO AGNIESZKI W.
gdy patrzę na Ciebie
to piękno widzę
gdy wzdycham
to aż się wstydzę
bezczelnych myśli
i nagich skojarzeń
a my przecież
tacy czyści i niewinni
w podłym świecie zdarzeń
trwamy
z uśmiechami przyklejonymi
do szarych twarzy
w niezrozumienia geście
z natrętną myślą
kiedy przyjdziesz wreszcie?
a kiedy już minie dzień
i kolejny sen przechodzi
z uśmiechem od niechcenia
oddalający się Twój cień
to wszystko tylko zwodzi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.