DO ALKOHOLIKA
przestań mnie nachodzić
na marne są listy i e-maile
brama zamknięta i dom pusty
jak zawsze nie czuć Twojej osoby
prowadzę teraz odmienne życie
na nic Twoje zaczepki i lawa przeprosin
sekta której jestem uczestnikiem prowadzi
mnie ku szczęściu
odpowiedni ludzie krzyżują Twoje plany
zarazem chronią mnie przed depresją
płaczem samotnością obwinianiem siebie
oni mają więcej rozumu i serca
niż Ty promili alkoholu we krwi
gdy Ty upadniesz wraz ze swym nałogiem
my będziemy na szczycie ewolucji wiedzy
jedynym problemem naszym
jest bezradność innych
no właśnie.....innych
Klaudia Gasztold
Komentarze (5)
Sekta...brzmi grożnie...oby to nie było z deszczu pid
rynnę...pozdrawiam serdecznie
smutne i bardzo prawdziwe pozdrawiam
W takim pięknym dniu, taka smutna refleksja,
ale dla alkoholików nie ma dobrych i złych chwil.
Pozdrawiam Klaudio.
Fajny, refleksyjny wiersz z życia wzięty. Około
czterdziestu lat temu byłem przewodniczącym komisji
przeciwalkoholowej. Spotykałem się z alkoholikami, ich
partnerami życiowymi, rodzicami, dziećmi. Temat -
rzeka. Mało, kto wychodził z nałogu. Rodzinom w
większości radziłem, żeby się rozstali. Szkoda czasu
na niszczenie sobie życia. Ale najbardziej było (i
jest na pewno dzisiaj) szkoda dzieci alkoholików...
Prawie wszyscy, których wtedy poznałem, już nie
żyją... Na palcach można policzyć tych, którzy zerwali
z nałogiem...
Pozdrawiam. Miłego dnia;)))
Bardzo wymowne i daje do myślenia. Wszakże ileż w
życiu takich, czy też bardzo podobnych jest sytuacji,
pozdrawiam :)