Do Anioła Stróża
Zabierz mnie proszę daleko stąd,
gdzie nikt nie zna łez , ni cierpienia
smaku
Chce byc Twym aniołem , słózyc w Twym
orszaku...
By kazdy z nas był dla siebie bratem,
chce ukryć się przed całym Światem...
W czarnych barwach mi życie ucieka,
staję się wrakiem człowieka.
Ból jest mym Ojcem, cierpienie Matką moją ,
wszyscy odeszli, nikt juz nie jest ma
ostają...
Miłosc juz dawno o mnie zapomniała,
tak jakbym umarła , jakbym nie
istniała..
ciagle cierpienia na mnie zesyła,
chce abym własnie w tych mękach żyła.
Nie umiem juz kochać i być kochana,
uczucie pękło , jak bańka mydlana.
Sił mi juz braknie, jestem
wyczerpana...
Walczyc juz nie umiem ,
juz jestem przegrana....:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.