Do Anny.
trzy dni spędzone z tobą to nic,
to nic jak nić,
z których szyto najpiękniejsze szale
i piękną połać śniegu,
na górskich szczytach naszych
możliwości...
pożar lasów - oddech smoczy,
wiecznił delikatnym spojrzeniem,
odbity w szybach widok twarzy
twojej i mojej.
lecące w odwilż orły,
łapiące po drodze myszy
śmiały się z nas,
naszego powrotu,
bo poza horyzontem nic
pędzących drzew i domów.
Komentarze (2)
zmieniłabym zapis wiersza( formę) dożo porównań-
przenośni- ładne ;) -ciepło- pozdrawiam M
Bardzo ciekawym stylem wiersz pisany .