do ciebie Mario
zmiana adresu niewiele zmienia
kiedy się kocha gdy się odmienia
wszystkie kolory w podniesieniach
z upadków smutków
niewiele zmienia gdy ciebie nie ma
to jednak łatwiej z bukietem w śnieniach
iść razem z tobą lub chociaż obok
nie zmienia wiele twoje wstąpienie
tam pośród chóry
w ich boskie brzmienie
gdy upaść miałam tyś mnie trzymała
choć twojej ręki nie widziałam
chociaż mi ramion nie objęłaś
i łez litośnie nie osuszałaś
to jednak byłaś
przy ścianie stałam
ze mną na dole ze mną
leżałaś
zmiana adresu niewiele zmienia
ty co cię widzę
w astrach i cieniach
w słońcu nawłoci kłosach pszenicy
w zapachu kopru
na ulicy
/"zmiana adresu niewiele zmienia" - Adam Gwara/
Komentarze (35)
Dla mnie takie prywatne modlitwy to zawsze temat
najbardziej delikatny z możliwych, ale nieśmiało
zaproponowałabym takie wyróżnienie w zapisie:
gdy upaść miałam Tyś mnie trzymała
chociaż Twej ręki
nie widziałam /podoba mi się bardzo ta "brakująca"
sylaba, w ten sposób chyba bardziej jest to
wyeksponowane/
chociaż mi ramion
nie objęłaś /analogicznie/
i łez litośnie nie osuszałaś
Piękne zakończenie, podobnie czuję :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
A ja zostawiłabym duże litery, bo to jest List.
Panie Janku, a coś mnie podkusiło, bo były małe, ale
to jakby list, więc poprawiłam na wielkie. szczerze
mowiąc, lepiej mi było też z małymi:))) Dziękuję i już
poprawiam. ps. z genialnoscią to chyba gruba
przesada, ale skoro tak Pan widzi, to ja się cieszę i
dziękuję:)
Super! Potrafisz wywołać wierszem w moich oczach
wilgoć.
Pozdrawiam.
Jak zwykle u Pani - genialny wiersz. Nieśmiało
zaproponuję pozbycie się wielkich liter, czytelnik i
tak odczyta poprawnie