Do człowieka współczesnego
W sieci naigrawasz się z ludzkości,
Uzależnienia techniczne pożerają w
całości
A obok Ciebie wrzask ogłuszonych braci
mniejszych,
Nie ma dla nich już rzeczy cenniejszych,
Bo najlepsze, by mieć wszystko dla
siebie,
By uznać się za lepszego od Ciebie.
Spadkiem waluty oczy zasłaniają,
Pracą i obowiązkami się wyłgają
Gdy choć raz im o życiu wspomnisz,
Gdy brak tlenu wypomnisz
A nadchodzącym krachem zduszą żywioł,
Wywrzeszczawszy się na siebie nawzajem
Okroją wolność, a to, co nazywają krajem
Zamordują.
Inni znów nad Tobą płakać będą gorzko,
Bo zgubiłeś sens istnienia,
Zaprzestałeś ciągłego ich karmienia,
Bo oni karmili obłudą,
A Ty ich - własną walutą;
Na Boga Ojca i Ducha Świętego,
Uznają Cię za śmiertelnie chorego,
Społeczeństwo za wariata Cię uzna,
Toż samo żona przyzna,
I matka oczy Ci zamydli wariactwem,
I będą wielkiej całości matactwem.
Zerwij z rąk kajdany wolności!
Chyba, że pragniesz pogrążyć się w
nicości,
Chyba, że rutyna mózg Ci przeżarła,
A monotonia to życia się wdarła;
Gdy jednak odgryziesz łby tym torbielom,
Gdy Dniem Własnym nazwiesz walkę
niedzielną,
Krew spijesz z warg swoich,
Dojdziesz do czegoś powoli.
Chyba, że wrzask zagłuszy Twoje myśli,
Chyba, że Tamci już do Ciebie przyszli,
Wtedy, człowieku współczesny,
Twój koniec będzie po prostu bolesny.
Komentarze (2)
A ja stawiam za Twoja refleksyjność i pomysłowość. :)
Stawiam punkt za logiczne myślenie i wytrwanie w
normalności. Z budową wiersza nie najlepiej, popracuj
nad właściwym rymowaniem.