Do milczącej..
nie bierzcie sobie tego za bardzo do serca to nie jest o mnie
.. ale inny był plan malutka
mieliśmy pięknie się złączyć, podążyć w
gniazdo ust wiatru
miałem Cię bronić, rycersko ochraniać
przed samą sobą i mieć na względzie
twe dzieci..
.. a wyszedł ops wiary, ops
brudnej podłogi i plotek
o nas na poczcie..
.. miała nam towarzyszyć muzyka..
.. plan był taki, że będzie zaufanie
że kontakt będzie, że pić nie będziemy
zdradzać się i kpić,
bo przecież miło razem być..
.. żeby Ci tak wystarczyło ze mną się
przejść
i na Ziemię upaść i na ptaki spoglądać,
bez potrzeby poszerzenia o utratę
zmysłów
w niezbędnej Ci melinie i zwierzeń z
wieloma,
dowartościowań nie kończących się
przy kieliszku i na kieliszku,
marzeń w których mnie nie może być
a raczej upadku w zapomnienie
przy którym mnie nie może być..
.. bo przecież miło razem żyć
ospałe szczęście mnożyć..
.. a potem, a po tym, zapomniałem, że
chodzi tylko o to
by Ci było dobrze - cokolwiek to znaczy
-
najpewniej że wiem, że się naprawdę
uśmiechasz
jak słońce wychodzi z za chmury..
.. nie musisz już rzucać domu, dom rzucił
Ciebie..
.. plan był taki, że gdzieś nad morzem
będziesz godzinami wpatrywać się w szum
a nie sklejać koszmar..
.. czy on wciąż będzie z Tobą pić
a czasem nawet bić
a dzieci na to patrzeć?
Więc się silny
naprawdę jeszcze
raz być postaram
Czy nasze wspólne słabości
nie poczują się zdradzone i ograbione
ze szczęścia neurotycznego
ale zawsze jakiegoś
echa poezji
Chyba lubię Twój upadek
i nie mogę Ci go wybaczyć
Chyba nie jestem facetem dla Ciebie
Chyba jestem chory
Ale robiłbym to co mi każesz
Twój pies ugryzł mnie, gdy Cię szukałem
On chyba naprawdę Cię kocha
A niech mnie rozstrzelają! Jakoś to
przeżyje
Król Artur rzekł: Nie ma się co martwić.
Na pewno szybko znajdzie sobie
nowego przyjaciela-pocieszyciela.
Komentarze (1)
"Czy nasze wspólne słabości
nie poczują się zdradzone i ograbione
ze szczęścia neurotycznego
ale zawsze jakiegoś
echa poezji" tekst pełen rozterek, wątpliwości, i
pytań bez odpowiedzi... tak jak w życiu