do prostego człowieka
Wybiegam z mgły tamtego dnia
Z mgły tamtego dnia wychodzę
Zamieram
I jestem sam
Zbieram martwy plon tej ziemi
Zabijając upadłego węża
Wybiegam z mgły nowego dnia
Z mgły nowego dnia wychodzę
Zmieniam się
Pulsując razem z ziemią
Wydalam nowy plon tej ziemi
Tworząc wielkiego boskiego baranka
Jasny jest księżyc w świetle gwiazd
Dreszcz zimna przeszywa jak stal
Zmieniamy się
Zew natury
Strach w twoich oczach
Jest później niż ci się wydaje
Czuję zmianę
To powrót do lepszego dnia
Ręce składam do modlitwy
W dzikości widzę ratunek dla świata
Więc szukaj baranka w sobie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.