do snu
jak drzewo rozdarte na dwoje
przez piorun, który burza przyniosła,
samotna na wietrze kołyszę się,
moje serce jak kora rozdarta,
trzyma się na nici ostatkach
w snach na ustach mam twój pocałunek,
a porankami realia - tęsknota.
tak w sercu cicho rozśpiewana,
instrumentami cierpienia nakręcana
w snach czuje ciepłe dłonie,
ciało lekko drży i się wije,
tak głęboko we mnie szczęście
zagnieździłeś
jesteś wytworem wyobraźni, urojeniem,
choć jednocześnie tak prawdziwym
otulającym mnie ciepłem i bezpieczeństwem
przychodzą jednak poranki,
a ty znikasz i magia z tobą także,
pojawiają się realia,
tęsknota tak władcza
Komentarze (7)
Szukając wrażeń w martwej przeszłości,
nie można tu i teraz doświadczać miłości!
Pozdrawiam!
Ładne wyznanie. Przyjdzie czas i na miłość. Lepiej
krócej a dobrze. Życzę powodzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
:)
obraz fantazji i tęsknoty
pozdrawiam
zapraszam do mojego wiersza "Mój gwiazdozbiór "
Och te fantazje trudno potem stanąć na nogach bo się
uginają..miłego wieczoru.
Tak, obrazowo.
Obrazowo o fantazjach. Miłego wieczoru.