Do świecy
Tak. Jestem chyba „starym piecem”,
Diabeł rozpalił we mnie ogień,
A teraz o tym piszę, świeco,
Miłość opisać chcę przy tobie.
Piszę, że chciałbym, że się boję,
Że moje serce się rozrywa.
I tak płoniemy obydwoje,
I tak powoli nas ubywa.
Pragnę spokojnie to wyśpiewać,
Zamiast w daremnych tonąć żalach:
Ten ogień, który nas rozgrzewa,
Ten ogień, który nas wypala.
Ty nie filujesz, świecisz stale,
Tworzysz swym światłem nastrój błogi
Gdy tak powoli nas wypala –
Ciebie i mnie – bliźniaczy ogień...
Komentarze (20)
Złudne świecenie - ale bardzo dobrze zrymowane i ma
przesłanie. Pozdrawiam
...ogień oświeca nasze dusze,
łączy swym ciepłem i jednoczy,
scala,umacnia i wzbogaca,
z nim łatwiej w życiu nam jest kroczyć...
pozdrawiam
Nie jestem TĄ świecą i niezbyt dokładnie w temacie
Twojego pięknego wiersza, ale posłuchaj, proszę -
https://www.youtube.com/watch?v=f4wVRboZmlI
Pogodnych dni, Jastrzu:)
Dwa płomienie, podejrzewam, że Twój Jastrzu, daje
wielkie ciepło, a obiekt Twoich westchnień, tylko
świeci, nic więcej, ale za to tak szybko się nie
wypali jak Twój.
"W starym piecu, diabeł pali", a pieców coraz mniej.
super jest ten bliźniaczy ogień ...