Do syta
Jesienne, mleczne mgły,
można pić do syta oczami.
Nikt pragnienia nie czuje,
a one karmią w miastach,
w otchłani.
Dostojna, w białych welonach
jesień i tajemnica,
dlaczego łzawi,
co skrywa pod płaszczem ciszy,
co się rozsypie, a co scali?
Jaki ślad zostawi?
Nie pyta,
czy ją chcą, czy nie.
Swawolna panna, nad pannami,
już bez listka figowego,
a my spragnieni ciepła
coraz bardziej
ubrani.
autor
marcepani
Dodano: 2016-11-27 09:07:04
Ten wiersz przeczytano 1350 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Zgadzam się z Kasią
Pozdrawiam:-)
+...
No nie chcemy zamarznąć na ciele, a także i duszy.