do szkoły
wiosenne słońce przygrzewa w głowę
lecz ja do szkoły muszę zasuwać
mamcia wciąż mówi - będziesz matołem
sąsiad mi powie że mam nieuka
a ja całymi nocami myślę
po co ta szkoła i ceregiele
mogę zamiatać w jakimś przemyśle
no i zarobię pieniążków wiele
a jakbym miała już trochę grosza
jeszcze chłopaka - ach bogatego
wtedy chodziłabym jak ta dama
sąsiadom powiem-co wam do tego
no ale mamcia bardzo nalega -
może magistrem zostaniesz w życiu
więc myślę sobie - chyba ma rację
mój bystry umysł mam po tatusiu
Komentarze (35)
Nauka wiadomo nie jest łatwa, ale to tylko kilkanaście
lat, a potem i tak ten czas najmilej sie wspomina.
Pozdrawiam serdecznie.
Myślę, że skoro w wierszu nie ma interpunkcji, to i
myślniki są zbędne.
Jeśli jednak zostaną, to po obu ich stronach powinna
być spacja. Pozdrawiam:)
:)) Trzeba słuchać mamy. Miłego dnia:)
na bogatgo chłopaka bym nie liczyła, bo jak liczyć to
tylko na siebie, a do tego potrzebne jest
wykształcenie. Jednym słowem- mama ma rację!
Całe życie się uczymy. Poza szkołą chyba najwięcej ;)
Pozdrawiam :)