Dobranoc...
Dobranoc, Muzo, niech ci Księżyc splecie
poduszkę, woniejącą konwaliami,
tchnącą spokojem, a sen niech Cię
wzniesie
hen w przestrzeń, miękką jak aksamit...
Dobranoc, Muzo, co do gwiazd należysz
srebrnych i złotych, nocą roziskrzonych
i płyniesz po świtu jaskrawe obrzeża
na żaglach z mych wierszy wznoszona...
Dobranoc, Muzo, ja też chyba zasnę
zmęczony długim przy wierszach
czuwaniem.
Już nic nie napiszę. Okryję się
płaszczem
z pierwiosnków. Poczekam, aż
wstaniesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.